Jak zostać Barberem? - praktyczny poradnik

Jeśli zainteresował Cię tytuł tego artykułu i postanowiłeś poświęcić kilka minut na przeczytanie go, to najprawdopodobniej jesteś jedną z wielu osób, chcących rozpocząć swoją przygodę z barberingiem. 

Czy łatwo zostać Barberem? 

Przed „zarazą w koronie” barber shopy wyrastały jak grzyby po deszczu. Każdy z nich nieustannie potrzebował wykwalifikowanych barberów, a ich brak był największą zmorą fryzjerskiej branży. Równocześnie absolutny rozkwit zaliczały firmy produkujące kosmetyki dla mężczyzn, barberskie czasopisma, portale, grupy etc.

Jak zostać Barberem?

Salony fryzjerstwa męskiego oferowały swoim pracownikom rewelacyjne warunki pracy, dlatego o barberach myślano, że wiodą oni iście królewskie życie. Całe dnie spędzają w klimatycznym miejscu, na luzie i bez pośpiechu obcinają samych „ziomeczków” i jeszcze do tego te zarobki. Ten obraz jest jednak mocno zafałszowany. Praca w barber shopie to wielogodzinna mordęga dla nóg, rąk i kręgosłupa. Atmosfera owszem jest fajna o ile irytujący, chamski lub opieszały klient Ci jej nie zepsuje. Za to jedno jest pewne jeśli jesteś dobrym, wykwalifikowanym barberem, z właściwym podejściem do klienta to na koniec miesiąca możesz szeroko się uśmiechnąć gdy spojrzysz na swoje konto. Jednak każdy kto poważnie myśli o wykonywaniu tej profesji musi mieć świadomość jak krętą i wyboistą drogę musi przejść.

Jak więc zostać barbererm?

Zatem jak zostać barberem, zakładając, że nie skończyliście zawodówki lub technikum fryzjerskiego? Oto kilka praktycznych porad, które mam nadzieję Wam w tym pomogą.

Według mnie początki to przede wszystkim samodzielna praca. Jaka? Zgłębianie teorii fryzjerstwa męskiego. Jak to zrobić? Sięgnąć do kieszeni i wyciągnąć telefon. 

Zgłębienie technik fryzjerstwa

Internet to skarbnica wiedzy. Znajdziecie w nim mnóstwo filmików instruktażowych, artykułów, postów i zdjęć o tematyce barberskiej. Oglądajcie, czytajcie ile się da. Odpalajcie You Tube w każdej wolnej chwili. Oswajajcie się z podstawowymi pojęciami, nazwami fryzur, narzędziami i kosmetykami. Podglądajcie techniki cięcia, trymowania czy pielęgnacji i cieszcie się, bo ten etap jest zdecydowanie najłatwiejszy i najprzyjemniejszy (tak na marginesie to wiedzcie, że nawyk oglądania filmików z pokazowymi cięciami powinien zostać z Wami już na zawsze!)

Gdy internetowy barbering zacznie Wam płynąć w żyłach możecie wejść na level drugi. Sięgacie do kieszeni, tym razem niestety po portfel. Czas kupić podstawowy sprzęt i podjąć pierwsze próby strzyżenia. Tylko kogo ostrzyc? Oto mały wybój na Waszej drodze. Musicie mieć świadomość, że trzeba będzie znaleźć wielu śmiałków, co może okazać się niełatwym zadaniem. Namawiajcie kogo tylko możecie - brata, szwagra, kumpla z siłki. Gdy już udała Wam się obciąć 100 osób i nadal czujecie, że barbering jest waszym powołaniem. To śmiało mogę powiedzieć, że starczy Wam zacięcia by przejść level trzeci czyli profesjonalne szkolenie barberskie.

Bardzo uważnie wybierajcie miejsca, w których chcecie się uczyć, bo na rynku, aż roi się od firm nastawionych na szybki i łatwy zysk, oferujących tym samym szkolenia wątpliwej jakości. Wybór jednostki szkolącej jest istotny dlatego, że późniejsze korygowanie nabytych tam złych nawyków jest niezwykle trudne. Niczym tira na A-4 należy omijać firmy obiecujące, że w tydzień zrobią z Was doświadczonego barbera. W tydzień to można się nauczyć absolutnych podstaw i ewentualnie podstawowego cięcia jednej fryzury.

Czy warto korzystać z kursów na barbera?

Polecam Wam pełne kursy zawodowe dla początkujących tzw. „od zera do barbera” tylko zwróćcie uwagę czy zajęcie prowadzone są w małych grupach i jak dużo jest godzin praktycznych (cięcie na modelu). 

Przez cały czas trwania nauki nie zapominajcie o ćwiczeniach poprawiających sprawność i elastyczność palców, nadgarstków i ramion. Ponadto zadbajcie o ogólną kondycję fizyczną, bo jeśli do tej pory prowadziliście siedzący tryb życia, praca przy fotelu może okazać się nie lada wyzwaniem.

Kiedy już przyswoicie podstawowe techniki strzyżenia i staniecie z dumną miną przed lustrem myśląc, że berberski świat stoi przed wami otworem to muszę Was zmartwić. Jesteście w połowie drogi. Ostatni, czwarty level podróży przez krainę „Barberland” będzie trwał całe życie. Trening, intensywny praktyka i doskonalenie nabytych umiejętności. 

Osoby po kursie na barbera

By wejść na ten poziom poszukajcie barber shopu, w którym będziecie mogli odbywać staż lub który zatrudni Was jako „junior barbera”. 

Często słyszę, że zniechęcam ludzi do podjęcia nauki zawodu. Absolutnie tego nie robię. Po prostu będąc w tej branży już kilka ładnych lat widziałam wiele osób, którym wydawało się, że nauka fryzjerstwa męskiego to tydzień no może góra miesiąc. Niestety tak nie jest. Każde rzemiosło wymaga lat praktyki. Jeśli zdecydujecie się zostać barberami to sami zobaczycie, że po roku pracy będzie Wam się wydawało, że jesteście gwiazdami barberingu i nikt nie strzyże lepiej niż Wy, a po 5 latach pracy w zawodzie będziecie czuli, że wciąż niewiele umiecie i długa droga przed Wami. Tak to już jest. 

Zachęcam Was gorąco do podjęcia wyzwania i życzę Wam dużo siły i determinacji!

Autor: Patrycja Besaha - Jedna z najbardziej rozpoznawalnych kobiet polskiej sceny barberskiej. Właścicielka Petit Pati Barber Shop

Komentarze (0)

Brak komentarzy w tym momencie.

Nowy komentarz

Odpowiadasz na komentarz